Jola fotograf
Moje fotografie
MÓJ TOMIK
Recenzja tomiku Piotra Cegielskiego
Piotr Cegielski
BRAWUROWY DEBIUT JOLANTY BORUSIEWICZ
Jolanta Borusiewicz debiutuje? Co za nonsens?! Przecież wszyscy znają do wielu lat jej melodyjne, pełne temperamentu piosenki. Od kilku lat poznajemy też Jolę jako utalentowaną fotograficzkę oraz autorkę pięknych videoklipów z jej piosenkami, w aranżacjach Leszka Jarmuły. A jednak! Jolanta Borusiewicz zadebiutowała właśnie w zupełnie nowej dziedzinie sztuki: w poezji. I powiedzieć, że jest to debiut udany, to za mało. Jola weszła na salony poezji w sposób brawurowy! Jej tomik „i znów dzień się budzi” to wydarzenie. Zarówno literackie, jak i edytorskie. Wiersze układają miliony ludzi, ale tworzenie poezji dane jest niewielu. Granica pomiędzy zwykłymi zdaniami, a poetyckimi strofami jest często trudna do zdefiniowania, czy wyznaczenia, ale kiedy mamy do czynienia z autentyczną liryką, słyszmy to od razu, od pierwszych wersów:
„W bezsenną noc
leżę sama
koło siebie...”
[„Bezsenna noc”]
„Znalazłam w kieszeni mojej sukienki
resztkę minionego lata...”
[„W mojej sukience”]
Natychmiast czujemy, że zanurzamy się w poetyckich obłokach, w obrazach stworzonych leciutkimi muśnięciami piórka, nader wyrazistych, a zarazem tak bardzo subtelnych, delikatnych, nawet jeśli nie zawsze są to sceny radosne:
„Wyszedł
wyjechał
wczesnym rankiem
Na stole pustka kartka
tak wiele znacząca
Budzik
nie słyszałam ...”
[„Wyszedł”]
„Chciałabym umrzeć
tak na krótko
na próbę
Chciałabym
jak przez dziurkę od klucza
zobaczyć kto przyjdzie
ile łez ile kwiatów pokryje trumnę
czy ktoś coś powie na pożegnanie
i kto nie przyjdzie...”
[„Chciałabym”]
To, co zaskakuje w wierszach Joli, to bijący często z nich smutek, wręcz dramat niespełnienia. Przede wszystkim emocjonalnego, partnerskiego, miłosnego. A przecież każdy, kto ją poznał osobiście, nie mógł nie ulec jej osobistemu urokowi i emanującemu z niej zaraźliwemu wręcz optymizmowi. To drugie, znacznie bardziej mroczne „ja”, długo pozostawało w ukryciu. Teraz ta radosna, pogodna i tryskająca energią artystka zaprasza nas poza swoją smugę cienia. Mówi o niej, między innymi, w najdramatyczniejszym chyba utworze tomiku, zatytułowanym „Schody”, zadedykowanym ojcu:
„Zabrakło
jednego szczebla
i już bym była
bliżej ciebie
Z drżącym sercem
szłam
w górę
spodziewając się
że czekasz
w niebie”
Autorka opowiada, że poezja była dla niej formą terapii, nie narodziła się ona zresztą nagle, czy niedawno, wiersze pisze od młodości, ale dopiero teraz zdecydowała się na ich opublikowanie. To zresztą wyjaśnia ich dojrzałość. Wiadomo przecież, że jakaś ilość wierszy musi wylądować w koszu (rekordzistką pod tym względem była Wisława Szymborska, która niszczyła większość swoich prób poetyckich), zanim te najlepsze ujrzą światło dzienne. Jolanta Borusewicz nie eksponuje zresztą jakoś szczególnie tych terapeutycznych korzeni swojej poezji, tomik „i znów dzień się budzi” ułożony jest w cykl związany z porami roku, zaczyna się od jesieni, kiedy poetka się urodziła i kończy latem. Obok smutku nie brakuje w nich i radości, i dowcipu, i leciutkiej autoironii. Nie ma żadnego ponuractwa, najwyżej zapis rozczarowania, goryczy. Wiersze w kongenialny sposób ilustrowane są autorskimi fotografiami przyrody oraz pejzażami znad ukochanego jeziora poetki - Mälaren. Finałowe lato zresztą jest w tym zbiorze najpiękniejsze, i znowu, nawet wtedy, kiedy nie jest do końca radosne:
„Chcesz
opiszę ci jak wygląda moje lato
Trochę marzeń
krople deszczu
a wieczorem śpiew szpaków
przelotna mucha
ledwie słyszalny konik polny
odurzająca lampka czerwonego wina
I na dodatek moje dudniące serce
to tyle
Mówisz ... już po lecie”
[„O lecie”]
Czasem Jola sprawia wrażenie jakby nie ufała sile swoich poetyckich wizji i dokłada do nich pointę wziętą trochę z innego gatunku. Dobra proza to też materia szlachetna, ale jednak bywa mocno przyziemna. Spójrzmy na przykład na wiersz „Związek”, skądinąd jeden z bardzo nielicznych rymowanych:
„Jestem twoja po kryjomu
bez imienia i bez domu
bez wakacji
bez frustracji
bez nadziei
i przeszłości
wspólnych ranków
wspólnych gości
bez podróży
obowiązku...”
Czy naprawdę nie powinniśmy pozostać przy tym obrazie, czy na finał konieczne jest takie bardzo konkretne pytanie: „...W jakim jestem z tobą związku?”
Lecz w znakomitej większości utworów fraza brzmi czysto do samego końca. Wydawca tomiku Ireneusz Krzysztof Szmidt, redaktor serii Biblioteki Pegaza Lubuskiego Związku Literatów Polskich napisał w posłowiu: „Nawet jesli znalazłem w tych wierszach coś, co można by było wyrazić lepiej, dosadniej, inaczej, prościej, czyściej językowo, pomyślałem, że niech będzie tak jak jest. W zasadzie nawet u wybitnych poetów nie ma wiersza, którego nie można by było, patrząc z boku, poprawić”. Myślę, że należy się z taką opinią zgodzić. I z decyzją redaktora, by niczego nie zmieniać. Te skazy sprawiają tylko, iż oczekujemy niecierpliwie na kolejne wiersze poetki.
Piotr Cegielski
P.S.
Tomikowi towarzyszy płyta, na której poetka recytuje swoje wiersze (czasem w wersji nieco różniącej się od drukowanej) na tle muzycznego akompaniamentu Leszka Jarmuły.
Wybrane wiersze w audiowizualnej wersji.
Jola Borusiewicz… takiej nie znacie. Konsulat Polski 21.11.2009
Leszek Jarmuła
Bardzo serdecznie witam wszystkich gosci .
Nazwa wieczoru „JOLA B.....takiej nie znacie”, może wzbudzić ciekawość, nawet podejrzenia - co pod tym się kryje ? Czy zmieniła styl swojej muzyki? Czy będzie śpiewać ,standarty , stare czy nowe piosenki? Ciekawe,...? Ale zanim sprawa się wyjaśni ,chcę w paru słowach uchylić rabka tajemnicy.
Z Jola współpracuję już od kilku lat, rezultaty naszej współpracy znacie państwo z naszych koncertów lub z naszych nagrań. Z Jolą współpracuje się cudownie, bezproblemowo , bo jest prawdziwą artystką w pełnym tego słowa znaczeniu.
Jest wspaniałym przyjacielelem ,wiele razy odczułem to. Kiedyś w wyniku rozmów z Jola przekonałem się jak bardzo jest wrażliwa, jak głęboko wszystko przeżywa jak patrzy na świat i jak wartościuje życie.
Opowiedziała mi że wszystkie swoje myśli, uczucia, refleksje, smutki – dodam ze doświadczyła ich w swoim życiu całkiem za dużo – zbiera pisząc wiersze, chociaż sama nazywa je „moje myśli” lub „rozmową z samą sobą”. Poprosiłem żeby przeczytała chociaż jeden.
Nie chciała, ale po moim nagabywaniu zdecydowała się. Byłem zdumiony i zachwycony głebią i sposobem ,uchwycania chwil. Zapytałem czy ma wiecej , miała i to w dodatku bardzo dużo, dowiedziałem się również ,że wiele zniszczyła. Czytanie nastepnych wierszy stało się tradycją a ja zacząłem namawiać i przekonywać ją ,żeby zebrała, posegregowała i spróbowała wydać chociaż część ich. Powiedziała, że to nie wchodzi w rachubę bo ona to pisała i pisze tylko dla siebie ,żeby zkanalizować swoje uczucia. Musiałem dobrze się napracować przez kilka lat, żeby w końcu zmieniła zdanie i zechciała pokazać to szerszej publiczności . Często tak jest że spotykajac ludzi oceniamy i wyrabiamy sobie obraz tego człowieka wkładając go do przez nas wybranej szufladki. Ja przyznam się że też tak zrobiłem kiedy spotkałem Jolę pierwszy raz. Zrobila na mnie zupelnie inne wrażenie i nie podejrzewalem ja ,ze jest prosta, w obyciu , szczera w stosunku do siebie ,ludzi, swiata . Nie wyobrarzalem sobie ,ze Jola angażuje sie całym sercem we wszystko co widzi ,słyszy i czuje Po dość krótkim czasie naszej znajomości zmieniłem zdanie i kiedy zdjęła swoją „złotą maske”- tak jak to opisuje w słowach piosenki, ktorą przed chwila słyszeliscie – zrozumiałem jaką jest. Niesamowicie wrażliwa, posiadająca wiele artystycznych talentow(i nie tylko).Samotniczka.Pełna poetyckiej melancholii ,pisząca muzykę ,teksty malujaca obrazy,- których kilka tutaj wisi- kochająca naturę , na którą spogląda najczęściej oczami dziecka .
Dzisiejszego wieczoru będziecie mieli państwo okazję poznać Jolę taką jakiej NIE ZNACIE. A ja zaczynam pisać książkę p.t.„Jak zgwałciłem Jolę B. do pokazania swoich....wierszy.” Dziękuję.
Kilka komentarzy
Jola,
Swietnie napisane, cudowna ocena ,gratuluje
Cudownie ,ze ktos to z Polski napisal ,a jak sie udal twoj wieczor
Szkoda ,ze nie mozna go kupic w Polsce
Serdecznie pozdrawiam
L
Jolu
Gratulujemy z całego serca!!! Musimy zdobyć ten tomik poezji !
Uściski,
A. i P.
Gratuluje udanego debiutu, pieknej edycji tomiku wierszy i.....wspanialej recenzji Piotra Cegielskiego. KTO jak KTO, ale on sie ZNA NA RZECZY
Sciskam serdecznie
Malgorzata K-J
Witaj Jolu!
Przede wszystkim chcialam pogratulować Ci wspanialego debiutu . Wiersze Twoje są piękne, czuć w nich podmuch wiatru i ulotną lekkość!
Dziekuje baaardzo za tomik Twoich naprawdę cudownych wierszy i mam nadzieje, że nie ostatni.
Sciskam Cię serdecznie
E.
Kochana Poetko:-)
Dzieki za maila, za małą próbkę twojej pięknej poezji.
Gratuluje i dalej Ci kibicuje.
Serdeczności
K.
Sympatyczna Pani Jolu,
tylko gratulować uporu i konsekwencji. Wielu już dawno by się poddało, Pani nie i chwała za to. Za to, że pokazuje Pani że tworzyć i marzyć zawsze warto, a dobra energia, jaką częstuje nas Pani przy każdej okazji, wraca ze zdwojoną siłą.
Gratuluję pięknej publikacji!
P.
Analityczna i sympatyczna recenzja - warto tą recęnzje rozesłać "pod strzechy", aby rozbudziła ciekawość i przetarła drogę temu tomikowi wierszy - wlasnie wysylam mój egzemplarz dalej...życzę, aby ta recenzja zaowocowała dużym popytem na Twoją poezję.
M.
Jestem pod wielkim wrażeniem przepięknych i wzruszających wierszy Pani
Jolanty Borusiewicz.
Zasługuje na największe superlatywy.Z wielką radością i
przyjemnością oglądałam wszystko co tworzy.Wspaniałe....
Serdecznie pozdrawiam-K.